Czy zastanawialiście się kiedyś skąd się wzięła nazwa “indyk”? Polski indyk a angielski “turkey” czy ma cokolwiek wspólnego z nazwą Turcji i w ogóle z Turcją? Okazuje się, że pochodzenie nazwy tych ptaków w różnych krajach to bardzo ciekawa historia. Indyk jeśli nie wiecie tak naprawdę pochodzi z Meksyku, a w Europie pojawił się dzięki wyprawach konkwistadorów na początku XVI wieku. Ale nie bezpośrednio, lecz na statkach kupieckich które przypłynęły od strony Morza Śródziemnego, na statkach należących do Imperium Osmańskiego (de facto Turcji). W tym samym czasie w Anglii bardzo popularne były perliczki afrykańskie sprowadzone do Europy przez Turków w XV i XVI wieku. To właśnie handlujący nimi tureccy kupcy przyczynili się do rozpowszechnienia tego rodzaju drobiu na kontynencie europejskim, dlatego gdy osadnicy europejscy po dotarli do Ameryki nazywanej też "Nowym Światem" i wysłali indyka do Europy, to mimo że północnoamerykański indyk nie miał w rzeczywistości nic wspólnego z afrykańską odmianą perliczki, to właśnie poprzez ich wzajemne podobieństwo zaczęto wobec nich używać tej samej nazwy, I tak słowo „Turkey birds” (turecki ptak) przyjęło się w języku angielskim, jako nazwa indyka. Z czasem skrócono nazwę tylko do słowa "turkey". A jak zatem indyk nazywa się w Turcji? Tam te ptaki nazywają się "hindi" od nazwy Indii, ale tych kojarzonych z “Nowym Światem”, a nie tych prawdziwych. Wszystko przez pomyłkę Krzysztofa Kolumba, który sądził, że dopłynął do Indii i nazwał je “Indiami Zachodnimi”. Stąd Turcy na indyka mówią “indii”, w Indiach zaś nazywa się go “peru”, Francuzi mówią "kogut z Indii" - coq d’Inde, Portugalczycy nazywają go "ptakiem z Peru", w Kambodży to “francuski kurczak”, a w Wietnamie “zachodni kurczak”. Dawniej Niemcy nazywali go “indianisch han”, Rosjanie “indiejskij pietuch”, Polacy “indyjski kur”. Obecnie nazwa indyk ewidentnie nawiązuje do nazwy Indii Zachodnich.
A czemu o tym wspominam, bo to ptak który powinien gościć na stałe w naszej diecie ze względu na dobroczynne właściwości jego mięsa. Ale o tym napisze wam pod przepisem, bo w naszej diecie indyk gości często i to pod różnymi postaciami, szczególnie w diecie związanej przy chorobach tarczycy i insulinoporności. Dzisiaj polecam klopsiki z mielonego indyka, z tego co było akurat w lodówce, czyli z warzywami, mogą być morzone szczególnie zimą, w pomidorowym sosie z turecką pastą paprykową. Zapraszam.