Szwajcarska rolada z herbatą matcha i malinami

Zielonej herbaty akurat nie lubie, bo wole czerwoną, ale gdy szperałam po necie szukając czegoś ciekawego na niedzielny deser zobaczyłam tę roladę to sie zakochałam. Co prawda nadzienie okazało się być z czerwonej z fasoli i nie było zbytnio w moim typie, wiec tradycyjnie zmieniłam je na dostępne ciagle maliny. Wypiek traktowałam eksperymantalnie bo bałam się że gorzki smak hebaty bedzie wyczuwalny. Tymczasem smak rolady mnie pozytywnie zaskoczył bo matcha nie była wyczuwalna a rolada pyszna. Córka zjadła od razu 3 kawałki. Powtórke zrobiłam zanosząc roladę do pracy na swoje urodziny i również zniknęła równie szybko co tort pavlovej i lamingtony. Koledzy się nawet nie zdziwili że mają coś zielonego na słodko, bo nic ich już chyba nie zdziwi po zielonych pandanowych naleśnikach, którymi ich uraczyłam 2 lata temu.
Z zakupem matchy problemu nie było bo można ją kupic w wielu sklepach internetowych i wykorzystywaćc wielokrotnie do różnych deserów i wypieków.

Tego typu rolady nazywa się "Swiss roll" i mimo, że wydaje się nam ze ma szwajcarskie pochodzenie, to raczej jest to niemiecki, węgierski lub austriacki wypiek wynaleziony w XIXw. 





Szwajcarska rolada z herbatą matcha i malinami

Ciasto:
  • 26 g roztopionego masła
  • 5 żółtek
  • 26g cukru pudru
  • 7 g herbaty zielonej matcha w proszku
  • 4 białka
  • 80 g cukru pudru
  • 47 g mąki tortowej przesianej 

Nadzienie:

  • 100g serka mascarpone
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżki śmietany kremówki
  • maliny (kilkanaście sztuk)


Piekarnik rozgrzewamy do 180st. Blaszke, najlepiej prostokatna (u mnie wymiary 26x28) wykładamy papierem do pieczenia.

Żółtka razem z 26g cuku pudru ubijamy na parze, czyli na garnku z gorącą wodą do momentu aż masa zrobi sie gęsta i prawie biała. Dodajemy do masy zieloną herbatę w proszku, mieszamy i odstawiamy na bok.
W misce mikserem na wysokich obrotach ubijamy  białka na sztywno, po czym cały czas ubijając stopniowo po łyżce dodajemy 80g cukru pudru. Do naszej masy żółtek i matchy dodajemy 1/3 piany z białek i delikatnie mieszamy. Gdy się połączą dodajemy pozostałe białka i delikatnie meiszamy aż sie wszystko razem połączy. Do masy dodajemy przesianą mąkę stopniowo wsypując ją i mieszając. Na koniec dolewamy roztopione masło i dobrze mieszamy całość.

Ciasto wlewamy na blaszkę, wyrówując powierzchnię. Delikatnie pukamy blaszką o blat lub stół, aby usunąć pęcherzyki powietrza uwięzione w cieście. Pieczemy w piekarniku przez około 13min.  Natychmiast po upieczeniu ciasto przełożyć papierem do góry na ściereczkę wysypaną delikatnie cukrem pudrem lub cukrem waniliowym. Zerwać powoli papier, a roladę z ręczniczkiem ściśle zwinąć, wzdłuż dłuższego boku. Pozostawić do całkowitego ostudzenia. Ważne jest żeby wszystko robić, kiedy rolada jest jeszcze gorąca. Nie czekamy aż ostygnie!

Robimy nadzienie.  Mieszamy lub miksujemy razem ser, śmietankę i cukier puder. Maliny myjemy i osuszamy na papierowym ręczniku. Ostudzoną roladę delikatnie rozwijamy, usuwamy ściereczkę.  Rozchylamy środek rolady i smarujemy nadzieniem z serka, na środku układamy maliny i ponownie zwijamy roladę.  Wstawiamy na 30 minut do lodówki. Dekorujemy np malinami i posypujemy zieloną herbatą. 



W malinowym chruśniaku

11 komentarzy:

  1. Eksperymenty z herbatą matcha chodzą mi od jakiegoś czasu po głowie, a Twoja rolada wygląda niezwykle imponująco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię wypieki z matchą :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusząca propozycja:) Jestem ciekawa smaku tego ciasta:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała rolada i cudowne zdjęcia!
    Podziwiam i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziewczyny dziękuje bardzo, naprawde warto od czasu do zcasu zaksperymentowac z nieznanymi smakami.

    OdpowiedzUsuń
  6. wygląda cudownie :) muszę się też tak rozpieścić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW, jest cudowna! Nie chciałabyś jej dodać do konkursu na moim blogu na przepis na deser? Do wygrania jest piekarnik i weekend dla 2 osób w Warszawie. Możesz w sumie dodać 3 różne desery, ale w osobnych komentarzach. Mam nadzieję, że nie pogniewasz się, że dodaję link - najwyżej usuń ten komentarz :)
    http://gotowaniecieszy.blox.pl/2011/09/Konkurs.html

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger