Kiszone liście winogron
Kiszone liście winogron to rzadkość robiona w naszych domach w przeciwieństwie do Grecji, Turcji, Gruzji czy Bułgarii, gdzie malutkie gołąbki zawinięte w te liście to istny regionalny, przysmak. Dolma, dolmades, tołma, dolmas czy yalanji to nazw a tego samego dania czy gołąbków w marynowanych liściach winogron. Pierwszy raz jadłam je 20 lat temu, gdy w naszym domu przygotowała je goszcząca u nas Bułgarka pochodzenia tureckiego. Była to dla mnie całkowita nowość, dlatego obserwowałam dokładnie cały proces przygotowania, bo bardzo chciałam kiedyś zrobić je sama. Gołąbki zachwyciły nas smakiem. Zorka użyła własnych kiszonych liści, co było dla mnie zaskoczeniem że się tak da i że w ogóle liście można tak wykorzystać. W tym roku po raz pierwszy postanowiłam skorzystać z tego, że u rodziców jest winorośl, zerwałam w czerwcu młode liście i zakisiłam zgodnie z radami Tajemnic smaku. Teraz stoją sobie w lodówce i czekają aż przygotuje z nich bałkańskie gołąbki.