Śląski żur w męskim wydaniu

Przyznaje sie bez bicia... nie lubię żuru... tak wiem, każdy kto to słyszy stuka sie głowę, szczególnie tu na śląsku, gdzie żur to praktycznie jedna z podstawowych potraw nie tylko od święta, a kiedyś to gotowany był prawie przy każdej sobocie. Żur w górniczych rodzinach był podstawą, dawał siłę górnikom, regenerowali się nim  po cieżkich szychtach, żur to był wyraz siły i zdrowia. Często mówiło sie "jedz żur a bedziesz silny i zdrowy jak tur" więc futrowano nim dzieci, zeby były silne i zdrowe a przy okazji mnie... tyle ze ja nigdy go nie polubilam.. i nigdy tez nie poznalam drugiej osoby, któraby tak jak ja nie lubila żuru, żurku, czy zalewajki... widać jestem jakiś odmieniec :)... dlatego tez go nie gotuje, chociaż potrafie ale zdecydowanie lepiej robi to mąż, więc kiedy nachodzi go ochota gotuje dla siebie i córki wielki gar żuru, który później jedzą przez dwa dni... a ja  w tym czasie najczesciej raczę się makaronem.  


Śląski żur w męskim wydaniu
  • żeberko wędzone
  • kiełbasa 2 kawałki
  • boczek ok 250gr
  • 6 ziemniaków
  • 4 jajka
  • majeranek
  • liść laurowy
  • pieprz
  • Sól
  • ziele angielskie
  • 1 l zakwasu na żur
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 litry wody
Boczek, zeberko zalewamy wodą i gotujemy wywar z dodatkiem liscia laurowego, pieprzu, ziela angielskiego. Dodajemy trochę łyzkę majeranku, łyzeczkę soli, drobno posiekany czosnek. Wszystko gotujemy ok 40 minut.  Dodajemy pokrojone ziemniaki i je gotujemy w wywarze. Gdy będą one już prawie miękkie wlewamy zakwas. Chwilę gotujemy, dodajemy kiełbase pokrojoną w pólplastry. Z zupy wyciągamy boczek, zeberko, mozna je oskubac, pokroic i dac kazdemu na talerz kawałki miesa i boczku. Wyciagamy tez liscia lurowego. W osobnym garnku gotujemy w osolonej wodzie jajka na twardo, potem dzielimy je na pół lbu ćwiartki i dajemy kazdemu na talerz. Doprawiamy żurek wg uznania szczególnie majerankiem. Gotowy żur wlewamy na talerz do jajek i kawałków mięsa i kiełbasy. Podajemy z pieczywem.


4 komentarze:

  1. Robię podobny...ale dodaję śmietanę ;p
    Ziemniaki gotuję osobno.

    :p
    Aggie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dodaje się do wody włoszczyzny? Wiesz, pytam, bo ja też żurku nie znoszę i nigdy nie robiłam... ale mężczyźni w domu... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jak napisałam mąż robi wywar tylko na mięsie i ziołach i to mu wystarczy. ja pewnie bym dodała.

      Usuń
  3. Więc spróbuję wypracować własną metodę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger