Pączki dyniowe czyli Pumpkin Doughnuts
Jesień..... nęci nas kolorami....
Skoro jesień wokoło a u mnie trwa dyniowy tydzień to czas na drugą propozycję, tym razem słodką. Poszperałam w sieci i znalazłam na tym blogu przepis na ciasto dyniowe, z którego można zrobić między innymi amerykańskie dyniowe pączki, idealny słodki wypiek na chłodne, jesienne, kolorowe dni. Polecam.
Przepis podaje z moimi lekkimi modyfikacjami.
Amerykańskie pączki dyniowe czyli Pumpkin Doughnuts
3 szklanki mąki pszennej
3/4 łyżki suchych drożdży
1/2 łyżka soli
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
3/4 szklanki letniej wody
2 duże jaja
1/4 szklanki miodu
100ml roztopionego masła
szklanka puree z dyni
2 kostki smalcu do smażenia (lub oleju o neutralnym smaku)
mieszanka do obtoczenia pączków:
1/4 szklanki cukru
1/4 szklanki cukru pudru
2 łyżeczki cynamonu
puree z dyni:
1kg dyni
4 łyżki cukru
Dynię zetrzeć na tarce i gotować tak długo aż się rozgotuje, a woda wyparuje. Od czasu do czasu mieszać. Na koniec gdy już odpowednio gesta dodać cukier i gotować jeszcze kilka minut. Odstawić do ostygnięcia. Z tej porcji wyszły mi 2 szklanki puree.
Wymieszać razem w misce przesianą mąkę, drożdże, sól, cynamon, gałkę, imbir. W misce miksera połączyć składniki ciekłe czyli wodę, jajka, miód, masło z puree z dyni i zmiksować hakiem chlebowym na bardzo wolnych obrotach, dodać suche składniki, miksować chwilę aż wszystko się połączy w idealne lekko lepkie gęste ciasto. Miskę przykryć i odstawić na 2h w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po wyrośnięciu ciasto będzie nadal luźne, ale na omączonym blacie i posypaniu odrobiną mąki idealnie się rozwałkuje. Z ciasta wycinać szklanką/obręczą pączki i smażyć je na dobrze rozgrzanym tłuszczu (dzięki temu mniej wpiją tłuszczu). Zaraz po wyjęciu obsypać mieszanką przypraw. Pyszne...
Jeśli zostanie wam ciasto (bo ja zrobiłam tylko z połowy porcji podawanej przez autorkę) to ciasto można przechowywać w lodówce (w niedomkniętym pojemniku) przez 5 dni a w zamrażalniku przez 2 tygodnie. Po wyjęciu z lodówki wystarczy zostawić w cieple żeby ciasto ponownie wyrosło. Można z niego przygotować brioszke, muffinki, mini pączusie czy rogaliki.
Dynia w swej jesiennej krasie:
Wspaniałe! Z chęcią spróbuję :)
OdpowiedzUsuńDomowe pączki są pyszne! Twoje prezentują się fantastycznie ;)
OdpowiedzUsuńale mi narobiłaś ochoty na takie pączuszki, śliczne są!
OdpowiedzUsuńmmmm.. jak dawno nie jadłam pączków :) wyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńdziękuje... fakt są apetyczne i mało pracochłonne.. w dodatku dynia jest mało wyczuwalna co niektórym mogłoby przeszkadzać...
OdpowiedzUsuńojej, jakie cudowne zdjęcia, Berniko!
OdpowiedzUsuńoszałamiające.
i przepis rewelacyjny.
jestem zauroczona dzisiejszym postem ;]
http://www.karmel-tka.blogspot.com
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
ładna ta jesień i jeszcze ładniejsze pączki.
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba, piękne zdjęcia jesieni, szczególnie tej taczki pełnej liści -bardzo klimatyczne. Jak i dyniowe pączki, świetne :)
OdpowiedzUsuńo tak wspaniałe , bardzo bym chciała je posmakować
OdpowiedzUsuńCos wspaniałego,a zdjęcia przepiękne :-)
OdpowiedzUsuń:) miło łechcą moją próżną stronę wasze komentarze;) dzieki.
OdpowiedzUsuńCześć Bernadeto, dziękuję za dołączenie do akcji wielu ciekawych przepisów :). Prosiłabym, żebyś sprecyzowała pochodzenie pączków i pomarańczowo-czekoladowego ciasta. Na koniec akcji chcę przygotować podsumowanie według krajów, a nie blogów, więc będzie mi to potrzebne.
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję :)