Malinowe tiramisu czyli deser idealny
Od dawna chodziło za mną tiramisu ale takie w wersji lekkiej,owocowej. A skoro nadal są maliny to postanowiłam że do tego deseru bedą idealne. Tiramisu wyszło boskie, nieprzyzwoicie pyszne, ale i nieprzyzwoicie koloryczne. Ale w końcu raz sie żyje.
Malinowe tiramisu czyli deser idealny
- 150 ml wina marsala
- 250 g podłużnych biszkoptów
- 3 żółtka
- 80 g cukru pudru
- 300 ml śmietany kremówki
- 250 g sera mascarpone
- łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 250g malin
Żółtka wraz z cukrem pudrem w misce lub naczyniu żarodpornym ucieramy nad garnkiem z wrzacą wodą aż powstanie jednolita, gęsta, biała masa. Śmietankę ubijamy na sztywno i łączymy z mascarpone, ekstraktem oraz ubitymi żółtkami. Delikatnie wszystko razem mieszamy. W głębokim naczyniu na dnie układamy warstwę biszkoptów, najpierw maczając delikatnie każdy biszkopt w winie. Na biszkoptach układamy połowę masy, następnie posypujemy połową naszych malin. Na maliny wykładamy pozostałe umoczone w winie biszkopty, na to drugą część masy i maliny. Wkładamy na godzinę do lodówki. Dekorujemy listkami melisy.
Nigdy nie jadłam nawet zwykłego tiramisu, ale takiej wersji spróbowałabym tym bardziej. Świetnie wygląda z tymi owocami :D
OdpowiedzUsuńmam mascarpone w lodówce i maliny w ogrodzie.. rety, jak to kusi... :-)))
OdpowiedzUsuńmmmm.... normalnie się rozpłynęłam jak zobaczyłam!
OdpowiedzUsuńdziekuje za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie!!! nie umiałabym odmówić :)
OdpowiedzUsuń