Langoszki wg Remigiusza Rączki

Niby to nie polska bo węgierska potrawa ale wiadomo że za Austro-Węgier wpływy kuchni węgierskiej rozgościły się nie tylko na stołach Galicji ale i przeniknęły do kuchni śląskiej (mej rodzimej), poza tym jak to mówią "Polak-Węgier dwa bratanki"... i może dlatego Remigiusz Rączka naczelny kucharz śląskiej TVS Silesia postanowił zrobić "langoszki" (a nie langosze) w jednym ze swoich odcinków "Kuchni śląskiej" i uraczyć nimi rybnickich strażaków. A ze dobrze mu to szlo, mąż postanowił tym razem wypróbować jego przepis i zrobił langoszki nie po swojemu ale po Rączkowemu. Oto wynik jego pracy. Langosze są pyszne, ciasto rośnie jak szalone i wychodzi ich bardzo dużo, więc od biedy można wyżywić połowę drużyny piłkarskiej. W poniższym linku jest filmik z nagraniem programu jako fachowa pomoc i instruktaż. 

Langoszki
  • 1 kg mąki
  • 50 g drożdży
  • 1/2 szklanki mleka
  • 5 szt ziemniaków dużych
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • 1 łyżka oliwy
  • olej do smażenia
dodatki: 
  • sos czosnkowy lub keczup
  • starty ser
  • pomidory 

Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku, dodać cukier, sol i łyżkę mąki. odstawić w ciepłe
miejsce na około godzinę. Ziemniaki ugotować, przecisnąć. Wsypać mąkę do naczynia, w
jej środku zrobić zagłębienie, do którego wlać drożdże z mlekiem. Dodać ziemniaki i olej i
wyrobić ciasto. Odrobinę posolić, jeszcze raz wyrobić aż przestanie się kleić do rąk, po
czym posypać mąką i owinąć w ściereczkę. Zostawić w ciepłym miejscu na ok. 1 godzinę,
aż ciasto wyrośnie. W między czasie robimy np sos czosnkowy. Na patelnię wylać olej na
wysokość ok. 6 cm. Z wyrośniętego ciasta odrywać po kawałku i formować ręcznie cienkie
placki. Smażyć je z jednej i z drugiej strony na gorącym oleju, aż nabiorą złotego koloru.
Podawać gorące, polane sosem czosnkowym lub posypane tartym żółtym serem lub
keczupem. Można tez dać plaster pomidora i na to sos i ser. 



1 komentarz:

  1. smaczne placuszki ,pierwszy raz o nich słyszałam -więc szybko skorzystałam z przepisu Jedynie zrobiłam z pół porcji ,bo rzeczywiście z 1 kg maki to dla pułku

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger