Karczma Łemkowska Kłynec w Krynicy Zdrój
W Wielką Sobotę rodzina odwiedziła mnie w sanatorium, więc postanowiliśmy zrobić sobie małą wycieczkę do Krynicy-Zdrój i tam coś zjeść. Nasz wybór padł na miejsce bardzo regionalne, trakcyjne i charakterystyczne dla tego regionu, czyli karczmę z kuchnią łemkowską.
Wszystko pyszne, przygotowane z lokalnych produktów. Dania są proste, ale niezwykle smaczne, bo taka też jest ta kuchnia. Kapusta, ziemniaki, grzyby konina to zawsze stanowiło podstawę kuchni łemkowskiej i dania z tych składników można tam zjeść, zarówno w tradycyjnej formie jak i bardziej nowoczesnej odsłonie.
A wszystko w otoczeniu bardzo klimatycznego wystroju, pośród ikon, obrazów, malunków, baranic, drzewa, pisanek zawieszonych u sufitu. Te elementy nie przytłaczają a świetnie oddają klimat gór, wsi, dawnych czasów, tradycji.
A wszystko w otoczeniu bardzo klimatycznego wystroju, pośród ikon, obrazów, malunków, baranic, drzewa, pisanek zawieszonych u sufitu. Te elementy nie przytłaczają a świetnie oddają klimat gór, wsi, dawnych czasów, tradycji.
Szczególne miejsce zajmuje pewna rzeźba. Myślałam że to jakaś regionalna, starodawna postać, ktoś z poprzednich wierzeń czy baśni.. tymczasem jak objaśniła mi Pani kelnerka to podobizna... ich szefa.
I ta obsługa... Szczere ukłony dla Pana Kelnera za umiejętność zjednania sobie tak klientów, a szczególnie tej młodszej klienteli.
Menu jest zróżnicowane, każdy znajdzie w nim coś dla siebie, czy to danie tradycyjne czy bardziej nowoczesne. Jako że okoliczne lasy słyną z rydzów wzięliśmy cudownie gęstą i esencjonalną zupę z rydzów z łazankami,
córka postanowiła skosztować barszczu z drożdżowym pierogiem z nadzieniem z kapusty i grzybów.
Na drugie oczywiście prosto z górskiego strumyka pstrąg smażony na maśle z surówkami, chrzanem i masłem czosnkowym.
Skosztować musieliśmy także łemkowskich pierogów z mięsem, z ziemniakami i z miętą,
a także łemkowskich kiszenic czyli gołąbków z ryżem, kaszą i jagnięciną zawijanych w liście kiszonej kapusty,
piekielnych żeberek które były piekielnie duże,
koniny w nowoczesnym wydaniu,
a także regionalnej warianki z pierohami. To łemkowska zupa z soku kiszonej kapusty i domowymi pierogami z mięsem. Niestety zdjęcia brak, ale uwierzcie mi była genialna, zresztą jak wszystko. Pyszne. Dzieci zjadły chrupiące kawałki kurczaka i pochłonęły miskę pysznej domowej pomidorówki.
Niestety na desery miejsca już nie starczyło, ale podobne mają genialne lody z dyni, czy róży. Bardzo oryginalne i bardzo pyszne.
Niestety na desery miejsca już nie starczyło, ale podobne mają genialne lody z dyni, czy róży. Bardzo oryginalne i bardzo pyszne.
Tak więc nie krążcie bez celu po Krynicy, nie zaglądajcie do knajpek przy deptaku, szczególnie takich w których czuć fryturą na kilometr, ale podejdźcie kawałek dalej z dala od głównej ulicy i spędźcie miło czas przy pysznej łemkowskiej kuchni, posłuchajcie łemkowskiej muzyki i napijcie się łemkowskiego piwa.
A potem zróbcie sobie zdjęcie na tle wszystkich sławnych ludzi jacy odwiedzili to miejsce przed wami. I powiedzcie o niej znajomym, bo takie miejsca warto polecać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz