Nieodzowny element śląskiego niedzielnego obiadu

Nieodzowny element śląskiego niedzielnego obiadu, czyli rolada wołowa. W naszym domu obowiązkowo w wykonaniu mojego męża, robiona średnio raz na kwartał, gdy zatęsknimy za tradycyjnym śląskim obiadem, obowiązkowo  z gumiklyjzami czyli śląskimi kluskami.


Rolada śląska
  • 800 g wysokiej wołowiny z udźca
  • kawałek wędzonego boczku
  • 1 duża cebula
  • 2 ogórki ogórki kiszone
  • 3 łyżki musztardy sarepskiej
  • kostka margaryny
  • sól
  • pieprz
  • papryka czerwona słodka
  • 3/4 l bulionu lub wody
  • 2 płaskie łyżki mąki

Mięso kroimy na płaty w poprzek włókien na grubość ok. 1 cm. Rozbijamy tłuczkiem na cieniutkie płaty. Każdy płat smarujemy musztardą i nakładamy pokrojony w drobną kostkę boczek, ogórki i cebulę. Posypujemy solą, pieprzem i papryką czerwoną słodką.


Następnie ciasno zwijamy mięso z farszem nadając kształt rulonu. Każdą roladę owijamy białą nitką. Na patelni rozgrzewamy margarynę.  Gdy tłuszcz zacznie pryskać wkładamy rolady i obsmażamy. Rolada musi mieć zrumienioną skórkę, nawet lekko przypieczoną, żeby uzyskać odpowiedni sos.




Obsmażone rolady, gdy tłuszcz lekko odparuje podlewamy wodą lub bulionem. Rolady duszą się ok. 2 godzin na małym ogniu i należy je doglądać i uzupełniać odparowany płyn. Na ostatnie 30 minut wkrawamy do sosu czerwoną paprykę, która doda smaku i aromatu. 

Po uduszeniu mięso wyjmujemy, przestudzamy i delikatnie zdejmujemy nitkę. Powstały sos zagęszczamy zawiesiną z mąki i wody, a następnie dodajemy do sosu przecedzając przez sitko. Doprawiamy solą i pieprzem w razie potrzeby.





Gumiklyjzy
  • 1 kg ziemniaków
  • jajko
  • sól (ok 1 płaskiej łyżeczki)
  • szczypta pieprzu
  • mąka ziemniaczana
  • woda

Ziemniaki obrać, ugotować w osolonej wodzie, odlać, odparować, aby pozbyć się nadmiaru wody. Zimne do miski przepuścić przez maszynkę lub praskę. Ziemniaki należy podzielić nożem na 4 części. Jedną część wyjąć, puste miejsce uzupełnić mąką ziemniaczaną. Włożyć z powrotem ziemniaki, wbić jajko i dodać sól, ciut pieprzu. Wyrobić na gładkie ciasto.



Odrywać niewielkie porcje i formować kulki wielkości orzecha włoskiego. Układać je na desce. Trzonkiem drewnianej łyżki lub palcem zrobić po środku każdej kluski małe wgłębienia.  
Wrzucać je do osolonego wrzątku. Gotować 2-3 minuty od wypłynięcia. Podawać na ciepło polane sosem z rolad lub innego mięsa.



16 komentarzy:

  1. Próbowałem robić tradycyjną roladę śląską i poległem - nie wyszła. Spróbuję jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. typowy, śląski obiad.
    rewelacyjnie wygląda!
    uwilebiam takie regionalne, tradycyjne dania.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bym jeszcze modro kapuste dorzuciła i mamy bajkę;)

    OdpowiedzUsuń
  4. na taki obiadek chętnie bym się wprosiła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kuchnia regionalna jest super!

    OdpowiedzUsuń
  6. śląskie smaki muszą być pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  7. o tak, śląskie obiadki, mniam :-) Rolada wygląda super, no i kluski i aromatyczny sosik. Zgadzam się z Panną Malwiną, tylko kapustki brakuje do pełni szczęścia :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. męża powiadasz:) to tylko pozazdroscić:) pozdrawiam i wpraszam sie na ten prawdziwie ślaski obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  9. dzieki fajnie ze nasze rolady przypadły wam do gustu.

    jolanta - to naprawde dzieło meza.. i nie tylko to potrafi ugotowac, wiec gotujacy mąż to faktycznie skarb;)

    jadalnepijalne - do dzieła nie poddawaj sie, ale przyznam sie ze sama jeszcze rolad nie robilam skoro on to robi tak dobrze ze mu nie przeszkadzam :)

    Panno Malwina- no modrej brakowało ale byla młoda z koperkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne danie. Chętnie bym takie zjadła na niedzielny obiad, mimo że nie jestem ze Śląska ;-)) W ogóle chętnie popróbowałabym śląskiej kuchni. Mam nadzieję, że jeszcze przestawisz coś na blogu z kuchni swojego regionu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Rolady uwielbiam, ale za kluskami nie przepadam, mimo ze jestem ślązaczką

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja jestem z Wielkopolski, lubię kluski sląskie. Ten przepis na nie zdradziła mi kupę lat temu, Ślązaczka z Rudy Śląskiej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rany, a ja na czczo jestem i szukam przepisu na niedzielę - kiszki marsza mi zagrały. Wiem, co jutro zapodam moim panom. Mmmmm...

    OdpowiedzUsuń
  14. Zrobiłam dzisiaj te "gumiklyjzy", po raz pierwszy w życiu. Dobre wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rzeczywiście, to jedne z "topowych" dań śląskich. Dawniej, gotowane przeważnie na niedzielę.
    Sam od lat robię takie jak mąż Pani Bernadety i rodzince bardzo smakuje. Polecam. Można również wykonać z mięsa wieprzowego co oczywiście da inny smak ale też pychota. Pozdrowienia z Rudy Śląskiej.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger