Kiszona botwinka
W tym roku zdecydowanie bardziej eksperymentuje z kiszeniem warzyw niż dotychczas. Pierwszy raz zrobiłam kiszone rzodkiewki i już od 2 miesięcy non stop gdy jednak słoik się kończy kiszę następny, tak nam zasmakowały. Dlatego poszłam krok dalej i zakisiłam botwinkę, widząc jak wiele osób to robi i chwali jej smak oraz dobroczynne wartości. Botwinka wyszła bardzo smaczna, chociaż zdecydowanie bardziej smakowały nam buraczki niż kiszone liście z łodygami. Są zbyt miękkie jak dla mnie, dlatego poszły na chłodnik. Część soku została wypita, reszta trafiła też do chłodnika, który był inny, ale pyszny. Polecam zamknąć lato w słoiku.