Jak jest ze smakiem gotowych zup, czyli blogerzy testują

Zadam wam niedyskretne pytanie.. czy ktoś z was kupował na szybki obiad zupy gotowe zupy, które wystarczy tylko podgrzać na piecu lub w mikrofali? Czy zdarzyło się wam ratować brak obiadu w ten sposób albo zaspokajać głód w pracy? Ja wiem, nie lubimy się do tego przyznawać, ale każdy z nas ma chwilę słabości lub brak czasu na przygotowanie czegoś domowego. Ja szczerze powiem, że też nie jestem święta i tak rzadko bo rzadko ale zdarza mi się zabrać kubeczek takiej zupy do pracy. Tym bardziej, że coraz więcej sklepów i firm oferuje takie szybkie, często opisane jako fit zdrowe zupy. Ale jak wybrać te faktycznie warte uwagi i sięgnięcia po nie? Które są naprawdę dobre, a które smakują nieszczególnie? Na te pytania postanowiliśmy poszukać odpowiedzi… 


My czyli  ja, Marcin z bloga Chochlą po Łapach,  Marcin z bloga  Pojedzone, gdzie w studio kulinarnym Pole do popisu w Katowicach spotkaliśmy się, by przetestować dla was popularne, gotowe zupy. 


I co nam z tego wyszło możecie przeczytać a także zobaczyć na filmiku zmontowanym przez Marcina z Pojedzone.


Do testu wybraliśmy zupy marki MarwitProfi oraz dyskontowe marki Biedronka i Lidl. Dodam ze wpis nie jest sponsorowany, bo część produktów kupowaliśmy sami. Jak widzicie było ich sporo, wiele smaków się powtarzało, jedne firmy miały dość bogaty asortyment, inne zaledwie kilka smaków. 


Co je łączy? Wszystko to są zupy, które można znaleźć właściwie za rogiem w sklepie, po drugie wszystkie zupy to zupy kremy, gęste a więc powinny być syte, po trzecie każdą z nich można przygotować w 3 minuty, bo wystarczy mikrofalówka i po czwarte cena ich jest dość przystępna, bo od 3,99 za zupę w Biedronce do 6,99 za zupę Lidla. Wszystkie są w bardzo estetycznych i łatwych do transportu pojemnikach. Profi ma jedną zaletę więcej mianowicie nie trzeba zupy przelewać do żadnego innego naczynia wystarczy włożyć ją do mikrofali i podgrzać. Tak więc przystąpiliśmy do testowania wybranych 20 sztuk zup. Sporo jak na jeden wieczór.


I set
Profi krem z świeżych pomidorów z lubczykiem
Lidl krem z pomidorów z bazylią
Marwit krem z pomidorów z bazylią
Biedronka zupa krem z pomidorem malinowym

II set
Profi zupa krem warzywny z curry i soczewicą
Marwit zupa krem z soczewicy z chili
Lidl zupa krem z soczewicą z chili

III set
Marwit Zupa krem brokułowa z serem pleśniowym
Lidl Zupa krem brokułowa z serem pleśniowym
Marwit krem z buraczków z tymiankiem
Lidl krem z buraczków z tymiankiem

IV set
Marwit Krem z marchewki z kolendra
Lidl krem z marchią i imbirem
Profi krem paprykowy z serem mozzarella
Biedronka krem z dyni

V set
Lidl szczawiowa z ziemniakami
Marwit kalafiorowa z koperkiem
Profi krem z białych warzyw z łososiem
Biedronka zupa krem z cukinii

VI set
Profi krem pieczarkowy z czarnuszką
Lidl zupa ogórkowa z koperkiem
Profi zupa ogórkowa z batatami

Wiele osób kieruje się zakupem produktu szczegółowo analizując jego skład. I w przypadku tych zup to tu już jest trochę gorzej. Niestety część zup przypominała swoim składem istną tablicę Mendelejewa, ale może to nie każdemu przeszkadza, inne zdecydowanie są bardziej naturalne i dbają nie tylko o żołądek ale i nasze zdrowie. I tu najgorzej wypadają zupy z Biedronki a najlepiej Marwit oraz Lidl. W zupach Profi za to można znaleźć nie do końca zmiksowane dodatki jak soczewica, mozzarella, czy makaron, przez co zupa wydaje się być bardziej domowa.



A jak w takim razie ze smakiem? No cóż. Było różnie. Nie mówiąc o tym że każdy z nas ma swój smak i gust, więc i zdania mieliśmy podzielone. Staraliśmy się testować zupy po kilka w podobnych wariantach smakowych, np pomidorowe, soczewicowe, buraczkowe, czy marchewkowe, ogórkowe. 


Każda z nich miała inną konsystencje, jedne były bardziej wodniste, inne bardzo gęste. Wg mojej subiektywnej oceny jedne były mdłe, brakowało ewidentnie przypraw i smaku warzyw - tu zupy z Biedronki, część była dość słona -  ogórkowa z Profi, niektóre z nich przypominały zupy domowe - jak krem z pomidorów Lidl, krem pieczarkowy z czarnuszką - Profi czy krem z soczewicy i chili  - Marwit, a część miała chemiczny, sztuczny posmak - Szczawiowa Lidl. Ale zdarzyły się i perełki, które wygrały nasz plebiscyt, bo jak to mówią „na bezrybiu i rak ryba”.  







Z ciekawostek zauważyliśmy że część zup Marwit i Lidl się pokrywało i w nazwach, smakach, składach a nawet podobnych opakowaniach, przez co można się tylko domyślać ze produkuje je ta sama firma tylko pod dwoma różnymi markami.


Tak więc jeśli już musicie wybierać to przynajmniej miejcie już światełko w tunelu, aczkolwiek ja nadal pozostanę zwolenniczką domowej zupy która można w pojemniczku wziąć ze sobą do pracy. A to czy je kupicie zostawiam decyzję wam…

Kto wygrał nasz plebiscyt wyniki poniżej..
  • Krem z pomidorów z bazylią (Lidl)
  • Krem warzywny z soczewicą i chili (Marwit)
  • Krem z brokułów z serem pleśniowym (Lidl)
  • Krem z buraczków z tymiankiem (Marwit)
  • Krem z marchwi z imbirem (Lidl)
  • Krem paprykowy z serem mozzarella (Profi)

Czy takie testowanie wam odpowiada? Może macie pomysły co byście chili żebyśmy przetestowali, bo mamy nadzieje ze nie było to jedyne nasze spotkanie bo nasze głowy są pełne pomysłów i chętnie spotkamy się i poświecimy na ołtarzu kulinarnym ponownie. Piszcie w komentarzach, zapraszam. 


2 komentarze:

  1. Kiedyś też kupiłem jakaś gotową zupę z kauflandzie, nie pamiętam marki, ale była bardzo ok, póxniej jeszcze kilka w lidlu gdzie najczęściej robię zakupy i również były w porządku. Po zupie z biedronki się zatrułem, 2 dni wymiotów i mocne osłabienie. Nigdy więcej nie wejdę do tego sklepu. Jakość ich produktów jest tak tragicznie słaba, że naprawdę szokuje mnie fakt iż ludzie tam chodzą. Parę złotych taniej na zakupach to naprawdę dobry interes za zdrowie a w dłuższej perspektywie pewnie kilka lat życia mniej? Już macdonald chyba jest zdrowszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż nie każdy umie gotować, nie każdy a na to czas, dlatego dla wielu jest do jedyna alternatywa. niestety niekoniecznie smaczna i niekończenie zdrowa.

      Usuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger