Rosół dietetyczny dla hashimoto

Dlaczego ten rosół jest wyjątkowy? Dlaczego nazwałam go rosołem hashimoto? Bo jest ugotowany zgodnie z dietą jaką córka przy swojej chorobie ma wyznaczoną przez dietetyka klinicznego. Przede wszystkim nie ma tam ani grama kurczaka, bo nie czarujmy się, ale kurczaki w Polsce sprzedawane w sklepach w 99% zawierają hormony, a ona nie dość że ma hashimoto to jeszcze pco (zespól policystycznych jajników), więc bierze hormony, dlatego nie może jeść takiego mięsa, bo wiadomo że spożywając kurczaki spożywamy także hormony jakimi były karmione, a to dla niej byłoby za dużo. Stąd podstawą rosołu jest indyk, wzbogacony o mięso wołowe. Do tego dużo warzyw, zioła, wolne gotowanie i powstaje nam pyszny, esencjonalny wywar, który można wykorzystać do przygotowania wielu bezglutenowych zup. Pamiętać należy, że zabronione dodawanie jest wszelakich przypraw typu maggi, vegeta czy kostki rosołowe. Taki wywar na mięsie i warzywach naprawdę już niczego takiego nie potrzebuje. 
W przypadku rosołu został on podany z makaronem ryżowym gdyż wszystkie inne nie wchodzą w grę. Córka jest na bezglutenie, więc zwykły makaron odpada (co prawda można użyć makaron bezglutenowy ale ona nie ma zgody lekarza na używanie takiego), sojowego również nie można, bo przy hashimoto produkty z soi są zabronione, dlatego pozostał tylko chiński makaron ryżowy, który zresztą bardzo lubimy. Można podać z ryżem basmati lub jaśminowym. 


Rosół na indyku dla hashimoto
  • 1-2 skrzydła, szyja z indyka
  • kawałek mięsa rosołowego wołowego (ok 300-400 g)
  • 2-3 marchewki
  • seler
  • pietruszka
  • biała część pora
  • natka pietruszki
  • cebula
  • opcjonalnie gałązka selera naciowego
  • wiązka świeżego lubczyku lub 1/2 paczki suszonego
  • liść laurowy
  • 2 ziela angielskie
  • łyżeczka soli niejodowanej
  • pieprz do smaku
  • makaron ryżowy


Mięso umyć, włożyć do garnka, zalać wodą. Włoszczyznę obrać, cebulę opalić nad gazem. Warzywa razem z liściem laurowym, zielem, natką, lubczykiem włożyć do garnka z mięsem. Gotować na wolnym ogniu wywar przez ok 3h. Rosół ma cały czas lekko pyrkać. Gotowy przecedzić i doprawić do smaku, ale z reguły nie jest to potrzebne. Mięso z indyka obrać i drobno pokroić.  Marchewki nie dodajemy, bo gotowana marchewka ma zbyt wysoki IG, przez co jest warzywem, które powinniśmy przetworzone spożywać rzadko, szczególnie przy zagrożeniu cukrzycą czy gdy jesteśmy na diecie. Jeśli ktoś bardzo lub i mu to nie przeszkadza oczywiście można sobie ją wkroić. 
Makaron zalać wrzątkiem, odstawić na 3 minuty. Odcedzić. Na talerzu ułożyć porcje makaronu, na to trochę mięsa, posiekaną natkę i wlać zupę.

10 komentarzy:

  1. ostatnio koleżanka mi opowiadała o takim bulionie na indyku, będę musiała spróbować :) będę się u Ciebie edukować dla mamy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem za��ale jakie wartosci z tych warzyw zostana po 3 godzinach..?Ja miesko gotuje dłuzej,ale warzywa 20 min i po wyłaczeniu gazu wrzucam natke .Mam pewnosc ,ze wieksza ilisc witamin nie zostanie zabita��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy warzyw wcześniej nie wyciagałam i nie znam osoby co je tak wczesnie wyciąga. to dzieki długiemu a wolnemu gotowaniu rosól jest słodki od marchewki i ma smak taki jak powinien.

      Usuń
  3. ja zawsze jak mam okazję to kupuje mięso indyka i wołowinę do rosołu czy jako baza dla innych zup. Mega pyszne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i bardzo dobrze bo to pyszne i zdrowe.

      Usuń
    2. Proszę tylko pomyśleć. Indyk to bardzo delikatny ptak.Ile w niego trzeba walić antybiotyków aby przeżył... tak niestety się robi.To niby zdrowe mięso nic nie ma wspólnego z zdrowiem.

      Usuń
  4. gdzie można znaleźć więcej takich przepisów dla Hashi, dopiero zaczynam przygodę z tą chorobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na ten temat brakuje książek dlatego korzystam z książek z przepisami bezglutenowymi i je przerabiam tak aby uniknąć jeszcze laktozy czy np kurczaka. polecam tez te blogi są dla mnie skarbnica wiedzy: http://goodmorning-tarczyca.blogspot.com/
      http://www.alpacasquare.pl/
      http://aktywniezniedoczynnoscia.com/
      http://www.ajwendieta.pl/blog/podcast/hashimoto-nie-jedz-tego/

      Usuń
    2. Warzyw sie nie wyciaga:)chodziło mi tylko o czas gotowania:)nowoczesna i zdrowa kuchnia tłumaczy,ze po 12 min gotowania warzyw zabijamy ich wartosci i taka prawda:( każda zupke mozna sprobowac gotowac krocej i jest rownie pyszna;)

      Usuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger