Konkurs z produktami od Blue Dragon


Kochani mam dla was mały konkurs. Będąc w październiku na warsztatach kulinarnych z firmą Blue Dragon zostałam obdarowana paczką ich produktów ale tak się składa, że chociażbym nie wiem jak bardzo się starała nie jestem w stanie ich wykorzystać, bo te produkty już miałam wcześniej, dlatego chętnie się z kimś nimi podzielę.  

Oddam w dobre ręce:
- sos sojowy ciemny
- sos rybny
- sos ostrygowy
- 2 saszetki sosów stir fry
- mleczko kokosowe
- marynowaną trawę cytrynową
- 3 saszetki zupy miso
- książeczkę z przepisami 
- a jako bonus  fartuszek do gotowania:)



Aby wziąć udział w konkursie wystarczy:
od 05.11 do 11.11 do godz. 23.59 zamieścić w komentarzach pod tym postem przepis na swoją ulubioną egzotyczną potrawę lub najbardziej egzotyczną potrawę jak udało się wam zjeść, gdzie w jakich okolicznościach. Co wy na to? Ktoś chętny?. 
- i będzie mi miło jeśli przy okazji polubicie na Facebooku moją stronę, czyli Mój kulinarny pamiętnik :)

Spośród uczestników wybiorę 1 osobę, która otrzyma ten drobny upominek. Nie zapomnijcie podać do siebie kontaktu (maila lub nr telefonu, czy nr gg). 

Informacja o wynikach konkursu zostanie opublikowana na stronie bloga i FB w dniu 12.11.2012. Nagroda zostanie wysłana zaraz po akcji.  Zapraszam serdecznie bo produkty dobre i na pewno się komuś z was przydadzą.

24 komentarze:

  1. Pad thai - może nie jest szczytem kuchni egzotycznej :) natomiast na pewno swoją "tajskością" odbiega od tradycyjnej polskiej kuchni i na pewno jest przepyszny, mogłabym go jeść non stop!

    Składniki:
    duże krewetki ok 25 dag (mrożonych, surowych)
    makaron ryżowy (ten szerszy) użyłam 2/3 opakowania
    2 jajka (rozmącone)
    30 g oleju
    garść kiełków sojowych
    szczypiorek
    2 łyżki sosu ostrygowego
    75g keczupu (jeżeli lubicie bardzo ostre, to pikantnego jeśli mniej - łagodny)
    50 ml ciemnego sosu sojowego
    3-4 łyżki cukru trzcinowego
    3 łyżki pokruszonych orzeszków ziemnych
    limonka
    pokrojone w słupki tofu

    Zaczynamy od sosu. W rondelku łączymy ketchup i cukier, a gdy zacznie się gotować dodajemy sos sojowy, gotujemy jeszcze minutę cały czas mieszając i możemy odstawić na bok.
    Na woku (bądź zwykłej patelni, jeżeli woka nie mamy) rozgrzewamy olej, gdy już będzie gorący dorzucamy rozbełtane jajka, cały czas szybko mieszkamy. Dodajemy krewetki cały czas energicznie mieszając. Dodajemy pokrojony makaron (wcześniej namoczony w zimnej wodzie przez jakieś 10 min) i smażymy mieszając, aż będzie szklisty. Dodajemy tofu, sos ketchupowy, sos ostrygowy i mieszamy. Dodajemy 1 łyżkę orzeszków ziemnych i kiełki, podsmażamy przez minutę mieszając. Przekładamy na talerz, posypujemy pozostałymi orzeszkami i posiekanym szczypiorkiem. Koniecznie skrapiamy limonką.

    Palce lizać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelacyjny zestaw :)
    fanpage polubiony z prywatnego konta, jak i z profilu mojej strony :)

    a danie polecam... curry z krewetkami i makaronem ryżowym. pychota :)

    110 g makaronu ryżowego
    1.5 łyżki czerwonej pasty curry
    200 g mleczka kokosowego
    200 ml bulionu warzywnego
    7 mini kolb kukurydzy
    120 g groszku cukrowego
    150 g gotowanych krewetek
    1 czerwona papryczka chilli
    2 łyżki szczypioru grubo pokrojonego

    Makaron zalewamy wrzątkiem, by woda go zakryła, odstawiamy na 5 minut, by makaron zmiękł. Odcedzamy, przelewamy zimną wodą.

    Na patelni lub w rondlu rozgrzewamy mleczko kokosowe z pastą curry. Zalewamy bulionem, mieszamy do połączenia składników.


    Dodajemy groszek cukrowy i rozkrojone wzdłuż kolby kukurydzy. Gotujemy na dużym ogniu, by sos odparował, przez 3-4 minuty. Dodajemy krewetki i gotujemy jeszcze 5 minut, pod koniec dodając makaron, aby się podgrzał.
    Curry przekładamy na talerze, posypujemy pokrojoną w cienkie krążki papryczką i szczypiorem.

    zlapinska@o2.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny zestaw, aż się chce coś ugotować :) Podam mój ostatni poczyn, który cieszył się sukcesem :)
    Gorąca Polska Tajka

    NA OK 8 PORCJI POTRZEBUJESZ:
    1 puszka mleka kokosowego
    1 pierś z kurczaka
    1 litr wody
    1 duży ziemniak
    1 marchewka
    1 czerwona cebula
    2 ząbki czosnku
    garść natki pietruszki
    kilka plasterków chili
    skórka z cytryny
    50 ml soku z cytryny
    przyprawy do smaku + pieprz cayenne, papryka, curry
    1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
    1 łyżka oleju
    ok 5 dużych pieczarek
    1/2 puszki pomidorów


    W garnku rozgrzewamy olej, wrzucamy mięso z kurczaka pokrojone w kostkę, smażymy kilka minut. Dodajemy wszystkie warzywa pokrojone w równa kostkę- smażymy. Po jakichś 5 minutach wlewamy 1 litr wody, pomidory z zalewą i mleko kokosowe. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy aż wszystkie składniki będą miękkie, potrwa to ok 40 minut, na wolnym ogniu, żeby przy okazji zupa zgęstniała nieco.
    Pod koniec gotowania dodajemy przyprawy z dużą ilością pieprzu cayenne i wlewamy ok 1/3 szklanki ciepłej wody rozmieszanej ze skrobia ziemniaczaną, co nada zupie kremową konsystencję i zagęści ją jeszcze bardziej. Zupę podajemy gorącą, z garścią pietruszki posypaną skórka z cytryny i plasterkami chili.

    Zapraszam do siebie: http://timetodosomethinfun.blogspot.com/
    martyniak666@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Łosoś inaczej.
    Składniki:
    -2 kawałki łososia
    -puszka mleka kokosowego
    -sok z 1 limonki
    -2 garści krewetek
    3 łyżki pędów bambusa
    -plasterek imbiru
    -ząbek czosnku
    -2 papryczki chilli
    -łyżka miodu
    -łyzka oliwy z oliwek
    -świeża bazylia
    -2 filiżanki makaronu chińskiego
    -kurkuma
    Łososia ugotować na parze ze skórą, po około 15 minutach jest gotowy- wtedy zdjąć skórę. Na patelni rozgrzać oliwę z czosnkiem i chilli opkrojonym w misteczkę, wrzucić krewetki, smażyć aż będą gotowe i lekko rumiane. na patelnię dodać posiekany imbir, bambusa, chwilę smażyć, wlać mleko kokosowe i sok z połowy limonki. Dodać miód, cześć bazylii i kurkumę, dusić aż sos lekko zgęstnieje, w tym czasie ugotować makaron i nałozyć na tależ formując wysepkę z pomocą filiżanki, lub pierścienia. Ozdobić paseczkiem chilli, bazylii i bambusa, lekko posypać kurkumą. Obok ułozyć łososia, skropić sokiem z limonki, podawać z sosem.
    SMACZNEGO!
    siczma@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za literówki, miało być 'pokrojonym w kosteczkę" i jeszcze krewetki powinny być ułozone na makaronie :)

      Usuń
  6. Uwielbiam orientalne zupy, np. tajską ale ta nie jest typową zupą tajską, gdyż przygotowuje je się albo z dodatkiem kurczaka, albo z krewetkami. Moja orientalna zupa jest pikantna i aromatyczna z dodatkiem mieszanki owoców morza z orientalnym posmakiem, czyli z dodatkiem curry, imbiru, sosu sojowego.
    Składniki:
    250 g mieszanki morskiej (kalmary, omułki, krewetki koktajlowe)
    2 łyżki oleju
    1 łyżeczka przyprawy curry
    1 łyżka sosu sojowego,
    1 łyżka słodko-pikantnego sosu sweet chili
    szczypta chilli
    szczypta imbiru
    szczypta mieszanki pieprzów
    2 małe marchewki
    1 mały por
    1 duży pomidor
    750 ml bulionu
    150 ml mleczka kokosowego
    1 szklanka makaronu ryżowego
    sól morska do smaku
    Przygotowanie:
    Marynujemy owoce morza z 1 łyżką oleju, łyżeczką przyprawy curry, sosu sojowego, sosu sweet chilli i szczyptą chilli. Rozgrzewamy patelnię dodajemy zamarynowane owoce morza i smażymy 4 minuty cały czas mieszając, odkładamy do osobnego naczynia. Marchewkę obieramy, kroimy w słupki, a por w pół plastry. Z pomidora usuwamy gniazdka nasienne i kroimy w kostkę. W garnku rozgrzewamy łyżkę oleju, wsypujemy marchewkę i por, chwilę przesmażamy. Następnie wlewamy 750 ml wcześniej przygotowanego rosołu, doprawiamy imbirem, chilli, mieszanką pieprzów i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem około 5 minut. Wsypujemy pomidory, wlewamy mleczko kokosowe i chwilkę gotujemy, wsypujemy podsmażone owoce morza i więcej nie gotujemy. W między czasie przygotowujemy makaron ryżowy zgodnie z opisem na opakowaniu. Makaron układamy na środku talerza, rozlewamy zupę, dekorujemy jeszcze kropelkami mleczka kokosowego.


    OdpowiedzUsuń
  7. zafascynowana Indiami, uwielbiam również potrawy rodem z Indii. I tak jedną z ulubionych rzeczy które jadłam byla samosa wegetariańska

    Ciasto:
    3/4 szkl. mąki
    łyżka oleju
    szczypta soli
    woda w ilości odpowiedniej do wyrobienia ciasta

    Nadzienie:
    ok. 5 średnich ziemniaków - ugotowanych i zgniecionych widelcem
    pół puszki zielonego groszku (ugotowanego)
    2 zielone chili
    1/2 łyżeczki świeżo zgniecionego imbiru
    1 łyżka świeżo posiekanej kolendry
    1 płaska łyżka garam masala
    1 łyżeczka soli
    1 płaska łyżeczka proszku z mango (amchur)
    1 łyżeczka czerwonego chilli
    1 łyżeczka kolendry w proszku
    Olej do głębokiego smażenia.

    Wyrabiamy ciasto : dodajemy do mąki sól i olej, a następnie wyrabiamy ciasto stopniowo dodając wody. Wyrabiamy dokładnie do momentu, kiedy otrzymamy średnio miękkie gładkie ciasto. Odstawiamy na bok przykryte ściereczką na ok. 10 minut.

    Przygotowanie nadzienia: mieszamy dokladnie ziemniaki, groszek, przyprawy oraz posiekane zielone chilli.
    Bierzemy kawalek ciasta, wałkujemy i wycinamy szklanką/kubkiem kółka. Przecinamy je na pół.
    Bierzemy półkole i formujemy rożek, sklejacąc odrobiną wody prosty brzeg. Do środka układamy ciasno nadzienie, po czym zamykamy rożek, sklejając brzeg odrobiną wody. W ten sam sposób formujemy pozostałe samosy.

    Przygotowane pierożki smażymy na głębokim oleju na złoty kolor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać email: mama.syn@wp.pl

      Usuń
  8. Najbardziej egzotyczna potrawa, jaką udało mi się zjeść we własnym domu to wietnamskie CA KHO. Oglądając australijskiego Junior Masterchefa mojemu TŻ strasznie spodobało się to danie, a ja potraktowałam to jako kulinarne wyzwanie :) Zasoby pobliskiego sklepu zweryfikowały moje możliwości i tym samym powstało moje bardziej polskie niż wietnamskie, ale nadal egzotyczne w smaku CA KHO: Tołpyga w ostrym sosie karmelowym
    Do przygotowania dania dla 4 osób potrzebujemy ok.600g rybki, dużej cebuli,2 duże ząbki czosnku, 2 ostrych papryczek, sosu sojowego, pół kostki prawdziwego masła,ok.1/3 szklanki cukru, pół szklanki rodzynek, kieliszek soku z cytryny, 3 marchewki, mały seler, por, 2 pietruszki, 2 paczki ryżu, sól, pieprz, zioła prowansalskie, słodka papryka.

    Nasze kucharzenie zaczynamy od filetowania i pokrojenia rybki w kostkę ok.4cm. Układamy w dużej misce, skrapiamy sokiem z cytryny. Wyciskamy przez praskę ząbki czosnku. Drobno kroimy ostre papryczki i cebulę. Całość przyprawiamy solą, pieprzem i odrobiną słodkiej papryki. Zalewamy sosem sojowym (najlepiej jasnym). Zostawiamy na godzinkę. W międzyczasie zajmujemy się warzywkami. Umyte i obrane marchewki, pietruszkę, seler kroimy na słupki, a por na krążki. Wrzucamy na patelnię do grillowania, przyprawiamy ziołami prowansalskimi i słodką papryką. Dla wielbicieli ostrych wrażeń można dodać również pokrojoną ostrą papryczkę.Grillujemy do uzyskania miękkich, aromatycznych i chrupiących warzywek. Zamarynowaną rybkę wrzucamy delikatnie na patelnię i przesmażamy z każdej strony tak, by nie zepsuć kształtu kostki. W garnku rozpuszczamy pół kostki masła, dodajemy ok. pół szklanki wody i wsypujemy cukier. Całość lekko doprawiamy pieprzem i wrzucamy rodzynki. Do powstałego karmelowego sosu przekładamy przesmażoną rybkę i pozwalamy jej gotować się na malutki ogniu ok. 15 minut. W tym czasie przygotowujemy ryż według własnych upodobań (radziłabym jednak ograniczyć przyprawy do minimum). Ugotowany ryż zgodnie z naszą fantazją układamy na talerzu, na ryż kładziemy rybę i polewamy sosem nie oszczędzając rodzynek. Obok nakładamy smaczne warzywka.Zapraszamy do stołu :)
    Oryginalne wietnamskie CA KHO w swoim składzie posiada również mleczko kokosowe i sos rybny. Niestety, nie wiedziałam, że Blue Dragon posiada w ofercie sos rybny więc może zrobię jeszcze podejście do CA KHO z prawdziwego zdarzenia ale wstrzymam się z zakupem, a nuż się poszczęści...;)
    A żeby zobaczyć, jak wyglądało danie, które nas zainspirowało zachęcam do obejrzenia 2 odcinka 1 serii australijskiego junior masterchef.
    Pozdrawiam smacznie,
    DD
    dagus90@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy pierwszy raz usłyszałam owoce morza pomyślałam jedno Fuuu jak można to w ogóle jeść ? Lecz po długiej i wyczerpującej namowie innych moich znajomych zgodziłam się. I stało się. Razem z córkami samodzielnie postanowiłyśmy przyrządzić tą oto potrawę ( oczywiście nie z prawdziwych owoców morza, tylko mrożonych co i tak okazało się nie lada wyzwaniem ). Zmarnowane ostatniego dnia pobytu w Portugalii zabrałyśmy się do gotowania. Zaczęłyśmy odmrażać, obierać, gotować i inne cuda z tym związane aż w końcu posiłek był gotowy. Z kwaśną miną każda po kolei zaczęła smakować tej o to potrawy która jednym słowem okazała się PRZEPYSZNA ! Krewetki, małże, ostrygi okazały się jednym z najlepszych dań jakie kiedykolwiek jadłam. Do tego warzywa i ryż, by dodać naszej potrawie jeszcze więcej egzotyczności i smaku ( naszej ukochanej kuchni chińskiej ), które nawiasem same dodałyśmy okazały się strzałem w dziesiątkę! Nie powiem, że przez 15 min każda z nas trudziła się z otwarciem muszli, nie wiedziała co może a co nie może jeść lub wpatrywała się martwej krewetce w oczy, ale zapewniam, że każdemu smakoszowi co uwielbia oryginalne potrawy to oto danie na pewno zasmakuje tak samo jak nam ! Mam nadzieje, że każdemu kto będzie robił za pierwszym razem owoce morza wyjdą tak samo pyszne jak nam :) Oby to było nie pierwsze i nie ostatnie danie jakim razem w trójkę będziemy się zachwycać.

    A OTO PRZEPIS NASZ PRZEPYSZNE DANIE:

    Składniki:

    - 1 woreczek ryżu
    - owoce morza ( jakie tylko chcecie ) – mogą być mrożone np. krewetki, ośmiornice, małże, ostrygi
    - 2 łyżki oliwy
    - papryka
    - pomidor
    - 2 ząbki czosnku startego
    - 1 łyżka koncentratu pomidorowego
    - 1 łyżeczka czerwonej słodkiej papryki
    - plasterki papryki chili
    - przyprawy chińskie
    - sól, pieprz

    Przygotowanie:

    Paprykę pokroić w małą kosteczkę. Pomidora sparzyć, obrać i pokroić w kostkę. Rozgrzać patelnię. wlać oliwę lub olej, dodać paprykę i smażyć mieszając co jakiś czas przez około 3-4 minuty, dodać czosnek i smażyć przez 15 sekund, dodać pokrojonego pomidora, doprawić niewielką ilością soli i smażyć przez 2 minuty.
    Dodać koncentrat pomidorowy, paprykę słodką, chili i trochę wody. Wymieszać i zagotować. Gotować na większym ogniu przez około 3 minuty aż ilość sosu zmniejszy się o połowę.
    Dodać ryż . Powoli mieszając smażyć przez 2 minuty.
    Dodać owoce morza. Przykryć patelnię dwoma kawałkami folii aluminiowej i gotować dalej na najmniejszym ogniu przez 7 minut.

    Pozdrawiam Serdecznie :)
    m.zglinska45@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Moją ulubioną egzotyczną potrawą jest pikantna sałatka z kalmarów, przepis poznałam jakiś czas temu na warsztatach orientalnych. Bardzo pasuje mi ta kuchnia, ponieważ jest pełna fantastycznych nie codziennych przypraw i dodatków :) Więc podaje przepis na tą pyszną sałatkę:
    do sałatki będą nam potrzebne:
    -120 gr kalmarów
    -50 gr cebuli czerwonej
    -50 gr świeżych pomidorów
    -20 gr selera naciowego
    -5 gr papryki czuszki
    - zielony ogórek
    -2 gr świeżej kolendry
    -5 ml oleju sezamowego
    -20 gr soku z cytryny
    -15 ml sosu sojowego
    -10 gr sosu chilli
    - ząbek czosnku
    -10 ml sake
    - mix kolorowych sałat
    -5 gr sezamu

    Sposób wykonania:

    Kalmara myjemy, oczyszczamy i kroimy na dziewięć części. Ostrym nożem na zewnętrznej stronie kalmara robimy kratkę. Pokrojonego kalmara blanszujemy w osolonej wodzie, następnie chłodzimy w wodzie z lodem. Następnie cebule kroimy w piórka, pomidory filetujemy, selera naciowego oczyszczamy ze zbędnych włókien i drobno kroimy, ogórka wydrążamy i kroimy. Świeżą kolendrę siekamy, a czuszkę kroimy. Olej sezamowy, sok z cytryny, sos sojowy, sos chilli, czosnek i sake dokładnie miksujemy i mieszamy z warzywami. Sałatę wykładamy na talerz, kalmary wykładamy na nią i posypujemy sezamem. Życzę smacznego i pozdrawiam serdecznie:)

    ewelinaevekowalska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Bywałam w wielu zagranicznych krajach, gdzie kosztowałam wspaniałej i odmiennej kuchni. Jednakże w dzisiejszych czasach nawet dania pochodzące z Indii, Chin czy też Meksyku nie są nam obce i nie szokują, ponieważ możemy kupić je w wielu sklepach znajdujących się na terenie naszego kraju. Ciężko jest więc wspomnieć mi o egzotycznej potrawie, która szczególnie utkwiła mi w pamięci. Na myśl przysuwa mi się jednak coś, czym może zaszokuję. Najbardziej egzotyczne danie jadłam u mojej babci. Pewnego dnia, kiedy byłam małą dziewczynką i przebywałam u babci na wakacjach, babunia powiedziała mi, że przygotuje mi niezwykłą zupę. Jej nazwa także byłą niezwykła, ponieważ "zupa ścierka" raczej nie wzbudza pozytywnych skojarzeń. Potrawa była jednak niezwykła dlatego, że babcia sama nie jadła ją od czasów, kiedy była dzieckiem. Cały kunszt tego dania tkwi w jego prostocie. Kiedyś, kiedy była wojna, ludzie nie żyli w dobrobycie. Przygotowywali więc posiłki tylko z tego, co mieli. Babcia więc jadała zupę ścierkę każdego dnia, do tego stopnia, że z czasem ją znienawidziła. Nie ma jej się co dziwić. Po tylu latach postanowiła mi ją zrobić, aby pokazać, jak kiedyś jadali ludzie. I to było niezwykłe, bo takiego dania nie kupimy przecież w sklepie. Mało kto zna także ten przepis, a więc można powiedzieć, że jest to danie egzotyczne. Jadłam go tylko raz i przyznam, że nie byłam ani zachwycona, ani też zniesmaczona. Jedno jest jednak pewne,że czułam się wtedy wyjątkowo. Wiem też, że było mi dane spróbować czegoś, czego większość młodego pokolenia nie kosztowała. I to jest właśnie prawdziwa egzotyka.
    Podaję więc nieskomplikowany przepis, który jak sami zobaczycie, nie wymaga wielu składników.

    Składniki:

    - jajka,
    - mąka,
    - mleko,
    - cukier,
    - sól

    Przygotowanie:

    Składniki odmierzamy na oko - w zależności od tego, na ile porcji ma być przygotowana zupa. Rozbijamy w misce jajka i dodajemy do nich mąki. Mieszamy aż do uzyskania masy przypominającej "kluchy" albo jak kto woli "różnokształtne strzępki". W garnku gotujemy mleko. Kiedy będzie ono wrzeć - wrzucamy tam nasze "kluchy" uzyskane z połączenia jajka i mąki. Gotujemy jeszcze chwilkę. Następnie doprawiamy do smaku odrobiną soli i cukru (może być to cukier waniliowy - bo wtedy uzyskamy lepszy aromat). Gotowe!

    werka7@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie najlepszą potrawą orientalną, jest niedawno przygotowana zupa z grzybów leśnych, wg. przepisu Roberta Sowy, zakochałam się w niej po prostu, bo uwielbiam kuchnię orientalną i grzyby:
    Składniki na 4 - 6 osób:

    1 l bulionu drobiowego lub mojego drobiowo - grzybowego
    200 g pokrojonych w plastry grzybów leśnych (borowików, podgrzybków itp.)
    1 duża drobno posiekana cebula
    2 pokrojone w plasterki ząbki czosnku
    1 średnia marchewka pokrojona w paski
    pół łyżeczki świeżego, startego imbiru
    2 łyżki oliwy z oliwek
    łyżeczka oleju sezamowego
    2 łyżki sosu sojowego
    2 łyżki posiekanej kolendry ( ja nie lubię, więc dałam tyle samo natki)
    pasta sambal oelek
    łyżka uprażonych ziaren sezamu
    sól, pieprz

    W rondlu rozgrzać oliwę z oliwek oraz olej sezamowy. Dorzuć grzyby, cebulę, czosnek i marchew. Podsmażać przez 5 min., a następnie dodać imbir, sos sojowy i bulion. Całość doprowadzić do wrzenia, a a następnie zmniejszyć ogień i gotować jeszcze 10 min. Pod koniec gotowania dorzucić kolendrę (natkę) i ziarna sezamu. Zupę doprawić pastą sambal oelek, solą i pieprzem. Gotowe!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja najbardziej egzotyczną potrawę jadłam w tajskiej knajpie podczas bardzo udanej pierwszej randki, która jak się można domyślać dzięki pysznemu jedzeniu okazała się być kontynuacją dalszej znajomości, która to już trwa ponad dwa lata :)

    Była to zupa tajska, bardzo aromatyczna z dodatkiem trawy cytrynowej, kremowa, mogła się nigdy nie kończyć (!) oraz "7 wysp szczęścia", był to pysznie przyrządzony kurczak z dodatkiem szpinaku (duża ilość czosnku- wspaniale!), ostrej papryczki. Każde danie było kolorowe, pięknie podane... A na deser, był spacer wzdłuż Wisły :)

    soulstormee@gmail.com

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio dołączyłam do grona osób, które wiecznie mają kłopoty z kasą, czasem chodzą głodni, ale przy tym są niesamowicie kreatywni kulinarnie - zostałam studentką :) Co za tym idzie, cieszę się za każdym razem gdy uda mi się dorwać jakąś promkę i kupić np. mrożone krewetki taniej niż kurczaka. Z takich łowów i kombinowania powstało niedawno poniższe danie.

    Azjatyckie krewetki z ryżem
    dla 2 osób

    250g krewetek (oczywiście idealne byłyby świeże, prosto z morza, ale mrożone dają radę)
    2 ząbki czosnku
    1 papryczka chilli
    2 cm imbiru
    2 łyżeczki sosu ostrygowego
    sok z 1 małej cytryny
    kilka kropel sosu sojowego
    szczypta cukru
    2 łyżki oleju
    ryż

    Wstawiamy wodę na ryż. Czosnek i imbir obieramy, chilli pozbawiamy pestek i wszystko drobno siekamy. W woku lub na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy naszą sieczkę. Podsmażamy krótko, uważając by nie przypalić czosnku. Dodajemy krewetki (nie trzeba ich rozmrażać) i mieszamy. Woda na ryż powinna już wrzeć więc dodajemy go tyle, ile uznamy za stosowne na dwie porcje ( ja mam zawsze z tym problem, dlatego nie potrafię podać właściwych proporcji). Krewetki przyprawiamy sosem ostrygowym i sojowym, dodajemy sok z cytryny i cukier. Lekko odparowujemy sos i sprawdzamy czy niczego mu nie brakuje. W sumie krewetki mają smażyć się jakieś 7-8 minut( mają mieć czas na rozmrożenie, ale trzeba uważać by ich nie przegotować, bo wtedy będą smakować jak opona i nici z dobrego obiadu). Odcedzamy ryż, wykładamy na talerze a na nim układamy nasze pyszne krewetki i voila! Do tego dania pasuje pikantna sałatka z ogórka i mango chutney.

    Sałatka z ogórka:
    1 ogórek świeży
    1 marchewka
    1 mała czerwona cebula
    1 papryka czerwona
    Sos
    3 łyżki octu ryżowego
    1 łyżka cukru
    1 posiekana papryczka chilli
    1 łyżeczka posiekanego imbiru
    kilka kropel oleju sezamowego
    kilka kropel sosu rybnego

    Wszystkie warzywa oprócz cebuli kroimy w słupki (julienne). Cebulę obieramy i kroimy w jak najcieńsze piórka. Składniki sosu starannie mieszamy i sprawdzamy czy zachowana jest równowaga między słodyczą, ostrością i kwaśnością. Do sosu wrzucamy cebulę i marynujemy ją 15 min. Mieszamy pokrojone warzywa z sosem i gotowe.

    Smacznego!

    Naprawdę chciałabym wygrać tę nagrodę, żeby w końcu zacząć gotować i przyprawiać jak człowiek, bo jak przechodzę w sklepach koło półek z orientalnymi produktami, ślina mi leci a serce bije mocniej, lecz ich ceny są nieraz tak zaporowe, że aż mi się odechciewa :(
    agalaula@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Berniko, moja ulubiona potrawa to curry z kalafiora i szpinaku.
    Nie wiem dokładnie, na ile egzotyczna jest to potrawa, ale zniewala mnie złożonym smakiem, pełnym sprzeczności, nutą orientalną i całkiem polskimi składnikami :)

    1/2 kalafiora
    250 g świeżego szpinaku
    2 ząbki czosnku
    1 papryczka chili
    400 ml mleka kokosowego
    2 łyżki czerwonej pasty curry
    1/2 szklanki bulionu z warzyw
    garść zielonej pietruszki

    Blanszujemy kalafiora, do którego dodajemy podsmażone na łyżce oliwy pastę curry, posiekaną papryczkę i czosnek. Wszystko krótko gotujemy, około 5 minut.
    Po tym czasie wlewamy mleko kokosowe, dodajemy umyty szpinak i posiekana natkę pietruszki i gotujemy dosłownie z 4 minutki, do połączenia smaków.

    Gdy nie mam mleczka kokosowego, a często go nie mam, robię je sama, czego nauczyłam się z "Zdrowie na widelcu"

    - 1 szklanka wiórek kokosowych (najlepiej ekologicznych, bo większość „zwykłych” zwiera konserwant – dwutlenek siarki)
    - 3 szklanki wody

    1. Wiórki zalać szklanką gorącej wody, przykryć spodkiem i odstawić na 2-3 godziny.
    2. Dolać 2 szklanki zimnej wody, zmiksować w blenderze.
    3. Odcedzić mleko od wiórek (za pomocą gazy lub sitka z drobnymi oczkami).

    Uwielbiam ta potrawę.
    Szybka i smaczna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogę dodać adresu więc dopisze tu...
    sercemszyte@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  18. ja bardzo lubię zupę Tom kha gai tu pink do przepisu na moim blogu http://www.paszczakgotuje.pl/2012/09/tom-kha-gai-zupa-galangalowa.html :)

    OdpowiedzUsuń
  19. znam te produkty, testowałam je, jednak niestety nie zostałam zaproszona na warsztaty.
    Twój profil jak i blog od dawna lubię i często zaglądam:) A danie jakie mogę zaproponować i gorąco polecić to Tajskie kuleczki mięsne z sosem orzechowym, które posmakowały nawet domownikom, którzy nie przepadają za ostrymi smakami kuchni tajskiej, w przeciwieństwie do mnie i narzeczonego;)

    Kuleczki mięsne (30 szt.)
    500 g mięsa mielonego (wieprzowego lub mieszanego)
    1 łyżka słodkiego sosu chili
    2 łyżki sosu rybnego
    2 łyżki ciemnego sosu sojowego
    1 łyżeczka pieprzu ziołowego
    1 łyżka posiekanego imbiru
    2 ząbki czosnku
    2 łyżki posiekanej kolendry
    ew. 1 posiekana papryczka chili
    woda do wyrabiania mięsa (ok. 1/2 szklanki)

    Sos orzechowy:
    2 duże łyżki masła orzechowego
    125 ml mleczka kokosowego
    1 płaska łyżeczka startego imbiru
    1 łyżka sosu rybnego
    1/2 łyżeczki płatków chili
    1 łyżka cukru trzcinowego
    1 łyżeczka posiekanej kolendry

    Dodatki:
    ugotowany na sypko ryż
    słodki sos chili


    Kuleczki mięsne: Mięso mieszam z przyprawami, czosnkiem i chili, wyrabiam z zimną wodą na gładką masę. Odstawiam.
    Sos orzechowy: Na 2 łyżkach oleju podsmażam imbir, płatki chili i łyżeczkę kolendry. Dodaję masło orzechowe i cały czas mieszam do rozpuszczenia, mieszam z ze składnikami na patelni. Następnie dodaję mleczko kokosowe, mieszając doprowadzam do wrzenia i gotuję na niewielkim ogniu ok. 2-3 minuty do zgęstnienia. Przekładam sos do miseczki, trzymam w cieple pod przykryciem (aby nie powstał kożuch).
    Wilgotnymi dłońmi lepię kulki wielkości orzecha włoskiego. W rondlu rozgrzewam szklankę oleju, wkładam kulki i smażę je ok. 5-6 minut na dość dużym ogniu. Wyjmuję na papierowy ręcznik, wbijam w każdą kulkę wykałaczkę, podaję z sosem orzechowym, słodkim sosem chili i ugotowanym ryżem.
    Smacznego! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. imietelska@gmail.com
    Ilona Mietelska

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja uwielbiam Krewetki po tajsku ze szparagami i kukurydzą. Bardzo proste, smaczne i zdrowe danie do przygotowania w każdej kuchni w krótkim czasie:
    Przepis:
    - 2 łyżki oleju arachidowego
    - 3 ząbki czosnku
    - 200 g zielonych szparagów
    - 125 g miniaturowych kolb kukurydzy
    - 1 łyżka ciemnego sosu sojowego
    - 1 dojrzały pomidor posiekany w drobną kostkę
    - 1/2 szklanki mleczka kokosowego
    - 150 g średniej wielkości krewetek
    - 1 duża marchewka
    - 2,5 cm korzenia świeżego imbiru
    - 1/2 papryczki chili
    - 100 g świeżego szpinaku

    Olej rozgrzać w woku lub na większej patelni. Dodać drobno posiekany czosnek i imbir, smażyć, aż będą złociste. Dodać pokrojone na kawałki szparagi, marchewkę pokrojoną w paseczki i kukurydze. Smażyć około 3 min. Dodać obrane krewetki, pokrojoną papryczkę chili i smażyć ponownie około 3 min. Następnie dodać sos sojowy, mleko kokosowe i pomidora posiekanego w drobną kostkę. Całość gotować około 4 minut. Na koniec wrzucić szpinak, gotować jeszcze około 1 minuty. Podawać z posiekaną świeżą kolendrą.
    Bardzo polecam
    Aneta
    aneta.majchrzak@wp.pl

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger