Zupa serowo-ziemniaczana
Mój mąż przygotowując obiad, chyba jak wiekszość mężczyzn, kieruje sie tym co znajdzie w lodówce a co niekoniecznie zgodne jest z pogodą, temperutura panujacą na zewnątrz.. ale za to zgodne jest z tym co mu w danej chwili podpowiada intuicja.. i tak było z tą zupą.. na dworze w miarę ciepło, chociaż lato nas nie rozpieszcza w tym roku, a na stole zupa przygotowana z ziemniaków i sera... gorąca, aromatyczna, idealna na jesień albo pochmurny deszczowy dzień... mimo to pyszna i za to go lubię, bo jego wariacje na temat zup serowych nie mają końca...