Torta della nonna, czyli placek babci


Szukałam pomysłu na  niedzielne ciasto i znalazłam na blogu waniliowo. Ciasto wydawało sie być proste a cytrynowy krem bardzo zachęcający. I faktycznie jak napisała autorka ciasto było pycha! Jedyny mankament to że nie zdobyłam w żadnym z 4 supermarketów orzeszków piniowych i w zamian niestety użyłam migdałów. Ale myśle ze nie wypłynęło to w znacznym stopniu na zmiane smaku. Bo i tak bylo pyszne.



Torta della nonna

Ciasto:
300 g mąki
125 g masła
120 g cukru
2 żółtka
1 jajko
1 łyżka proszku do pieczenia
skórka z cytryny
2 łyżki migdałów (powinny być orzechy piniowe)
cukier puder

Krem:
500 ml mleka
2 żółtka
150 g cukru
2 łyżki mąki
cukier wanilinowy
skórka z cytryny
sok z 1/2 cytryny 

Przygotowujemy ciasto - mąkę przesiać do miski razem z proszkiem do pieczenia, dodać pocięte masło, startą skórkę z cytryny, cukier. Wymieszać, rozdrobnić palcami jak na kruche ciasto.  Dodać jajko, żółtka. Zagnieśc ciasto i wstawić do lodówki na pół godziny. Przygotowujemy krem. Mleko wlać do garnka, dodać startą skórkę z cytryny i zagotować. Przelac mleko przez sitko żeby odcedzic skórkę i kożuch.  W misce ubić trzepaczką żółtka z cukrem jakna kogel mogel, dodać mąkę i cukier wanilinowy. Do masy wlewać stopniowo zagotowane mleko cały czas mieszajac, na koniec dodać sok z cytryny. Wymieszać na jednolitą masę i ponownie postawic na wolnym ogniu. Gotować kilka minut ciągle mieszając do momentu zgęstnienia kremu. Zdjąć z ognia i odstawić do ochłodzenia.  Tortownice lub blaszke na tarte smarujemy masłem. (u mnie o srednicy 28).
Ciasto wyjac z lodówki, podzielić na 1/3 i 2/3. Większy kawalek ciasta rozwałkowac i wykleić formę dno i boki dość grubo, wlać do środka masę. Pozostałe ciasto rozwałkowałam i foremką wycięłam kwiatuszki, ktorymi wyłozyłam wierzch kremu, górę tarty tak by przykryć całość. Ciasto posypać orzeszkami piniowymi a w razie ich braku migdałami. Wstawić do nagrzanego do 180 st piekarnika i piec około 30-40 minut na środkowej półce. Po upieczeniu ostudzić i posypac cukrem pudrem. Najlepiej kroi sie po odstaniu godziny w lodówce.




2 komentarze:

  1. Bernika do kremu ubija sie cale jajka :-) To crema pasticcera.

    OdpowiedzUsuń
  2. dzieki bede wiedziec na przysżłosc. ja robiłm z przepisu Vanilii a tam były podane zółtka, wiec zrobilam jak napisała. nastepnym razem sprobuje z jajkami.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger